Przed Państwem kolejne dzieło małego artysty - tym razem jest to portret kota babci, Behemota, którego Julek nazywa kotem Miau-hemotem. W ocenie wartości rysunku pomóc może informacja, że kot Miau-hemot jest faktycznie czarny, a artyście nikt nie pomagał ani nie podpowiadał, kogo i czym ma rysować. Po prostu narysował, a potem powiedział, że to kot Miau-hemot. I już.
Dzieło powstało na papierze z bloku technicznego, format A3. Artysta użył bezdrzewnych kredek Progresso. Barwy dobierał samodzielnie.
Rysunek można powiększyć, klikając go.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz